Cześć,
mam na imię Angelika i nauczę Cię francuskiego.
Odkryjesz i bezpowrotnie zakochasz się w precyzyjnym jak brzytwa języku poetów i filozofów, zaczniesz nucić francuskie piosenki pod prysznicem, nawiążesz nowe kontakty i zaskoczysz starych znajomych. Zrobisz coś dla siebie, a włożona energia wróci do Ciebie jak bumerang.
Jak to zrobimy? Jak to się stanie?
- będziemy konsekwentnie otwierać ucho na poprawną i naturalną wymowę, a także na rytm i melodię języka, aby lepiej rozumieć - tak często znamy słowa, których z jakiegoś powodu nie wyłapujemy;
- będziemy ćwiczyć etiudy słowne, rozmawiać na każdy temat, gimnastykować się na łamańcach i poplątańcach językowych, aby piękną mową dodać pewności sobie oraz racji swojej tezie;
- będziemy czytać (zwłaszcza w domu) teksty wzbogacające słownictwo, i stosować metody aktywizacji pamięci długotrwałej;
- będziemy się kłócić (mais oui !), by nie zapomnieć języka w gębie w sytuacjach zaskoczenia, niewygodnych i podbramkowych (takie sytuacje nasza pamięć rejestruje niezwykle łatwo i pielęgnuje jako urazy językowe);
- będziemy traktować język jako coś więcej, niż narzędzie komunikacji, rozwijając się w tematach, które nas interesują.
Czego nie będziemy robić?
- nie będziemy oszukiwać samych siebie, szukając prostych i przyjemnych metod na skróty; skrótowce prowadzą na manowce; generalnie nie ma możliwości przeskoczenia o poziom w miesiąc (oprócz niezwykłych przypadków, które dotyczą garstki samouków), tytuły te należy raczej odłożyć na półkę z bajkami);
- nie będziemy się z nikim ścigać i z nikim porównywać, chyba że z samym sobą i to tylko od czasu do czasu, dając sobie szansę na rozwinięcie skrzydeł bez ciągłego i panicznego sprawdzania gotowości do lotu (jednak cały czas się do niego krok po kroku przygotowując);
- nie będziemy uczyć się według skostniałego i ograniczającego podziału trudności niektórych konceptów gramatycznych (dlaczego subjonctif miałby być właściwie o 2 poziomy wyżej w hierarchii trudności niż indicatif?);
- nie będziemy stronić od regularnej nauki szukając wymówek w problemach dnia codziennego, ale nie zgodzimy się też nigdy, by nasza podświadomość sprowawdziła naukę języka do jakiegoś przykrego obowiązku, nie zapomnimy o celebrowaniu czasu nauki;
- nie będziemy rozpaczać przy żadnej porażce, wszystkie językowe wpadki weźmiemy na warsztat i przekujemy w kuźnię własnego talentu. Sukces rzeźbi się w procesie powstawania z upadków.
O mnie:
Jestem pasjonatką językową, wiecznie uczącą się poliglotką, miłośniczką języków jako nośników i łączników kulturowych. Francuski to mój najukochańszy język. Oprócz posiadania certyfikatu DALF C2 (najwyższy stopień wtajemniczenia), znam realia studiów we Francji jak i pracy z Francuzami. Biegle posługuję się także angielskim, hiszpańskim, rosyjskim i niemieckim (certyfikaty na poziomie C1), całkiem już nieźle portugalskim i włoskim, a z potrzeby serca, na różnych, choć póki co niższych poziomach zaawansowania, uczę się jeszcze kilku innych języków, zwłaszcza orientalnych.
Dzięki konieczności optymalizacji czasu, aby sprostać wyzwaniom dnia codziennego i regularnej pielęgnacji wszystkich języków i innych pasji, a także dzięki wielu wspaniałym przyjaciołom i nauczycielom z różnych krajów i kultur, mam dobre rozeznanie w metodach nauki, które przynoszą efekty. Rzuciwszy dobrą pracę i idąc za głosem serca, chcę się tymi metodami z Tobą podzielić. Życie jest za krótkie, by nie uczyć (się) francuskiego.
Zapraszam na lekcje online.
Angelika Bocianowska